Success story › Jakub


Przygodę w DONE! rozpocząłem w 2015 r.

Na rozmowę stawiłem się jako kandydat na księgowego, a wyszedłem z niej jako asystent spedytora. Pomyślałem, dlaczego nie spróbować. Może TSL to właśnie moje miejsce? Pierwszy dzień w firmie sprawił, że czułem się nieco przerażony czy dam radę, jednocześnie ludzie, którzy mnie otaczali tworzyli wspaniałą rodzinną atmosferę, dzięki której upewniłem się, że chcę podjąć to wyzwanie i zostanę na dłużej. Zacząłem jak każdy, jako asystent spedytora, później zostałem pełnoprawnym spedytorem… A dzisiaj? A dzisiaj jestem kierownikiem działu spedycji i czuje, że moja praca jest najfajniejszą na świecie!

Wyzwania stawiane przede mną są ambitne, co sprawia, że ciągle się rozwijam. Ludzie z którymi pracuje są otwarci i przyjaźni, więc czuje się tu bardzo dobrze. Kariera w korpo? Wybieram DONE!